player

GRY

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdział 18

Witam ;)

Jak widać blog ruszył pełną parą i notki pojawiają się znów często. Mam wenę i wykorzystuję to. Jednak nie wiem, jak długo to potrwa, bo niestety zbliżają się moje egzaminy i muszę się trochę pouczyć. Po egzaminach luzik i znów będę więcej dodawać. Znów mam o czym pisać, gdyż para na której opiera się to opowiadanie, znów jest razem <3 Hip Hip Hurra! Cieszmy się, bo to dzięki nim to opowiadanie jest tak nazwijmy to... wciągające ;) A teraz czytajcie :3

Rozdział XVIII

Dni mijają coraz szybciej. Wróciłem do domu, dostałem nowe leki, staram się zmienić swoje życie. W ogóle wszystko nagle się zmieniło. Zacząłem bardziej cenić każdą chwilę mojego życia. W końcu jest tak cenne. A jeszcze bardziej cenne jest w tej chwili życie Cassiana. Postanowiłem, że załamywanie się w tej sytuacji nic nie da. Muszę być silny i korzystać z czasu, który nam został. Nie wiem, ile jest dokładnie miesięcy, nie obchodzi mnie to. Każdy dzień jest na wagę złota. Niestety mam coraz mniej czasu na spotkania, gdyż w tym roku szykuje się matura. Muszę się przygotować. Rozszerzona matura z języków wcale nie jest łatwa. Ale tak właśnie chciałem - a nic, co ma wartość, nie jest proste. Dziś postanowiłem, że cały dzień będę się uczyć. Cassian postanowił mi pomóc (czyli przeszkadzać, ale to takie słodkie). Siedzę właśnie na dywanie, otoczony górą książek, analizując strony zeszytu do historii.
- Okej, już umiem. Możesz mnie przepytać? - podałem Cassianowi zeszyt.
Chłopak położył się na brzuchu, machając nogami w górze. Wziął zeszyt i zaczął czytać.
- Ale ja nic z tego nie rozumiem! - jęknął.
- To nie ty masz rozumieć, tylko ja. Po za tym, ty się będziesz tego uczył dopiero za rok. - odpowiedziałem spokojnie. - a więc pytasz czy przeszkadzasz?
Cass zaczął zadawać mi pytania, a ja odpowiadałem.
- 3 na 5. - pisnął, przewracając się na plecy.
- Jak to? - zdziwiłem się.
- No normalnie. Pomyliłeś 2 daty! - pacnął mnie palcem w nos, a ja potrząsnąłem głową z jeszcze większego zdziwienia. Przecież uczyłem się przed chwilą!
- Okej. Zostawmy historię, bo zaraz zeświruję. Już mi się miesza! Uczymy się jej od 2 godzin, a ja dalej to kręcę! - krzyknąłem zirytowany i wyrwałem chłopakowi zeszyt z rąk, po czym cisnąłem nim o ścianę przed sobą. Wziąłem do ręki książkę od angielskiego. Zawsze byłem dobry z języka ojczystego, mimo iż historia szła mi dosyć słabo. Cassian przysunął się do mnie i ręką zasłonił tekst książki.
- Przeszkadzasz mi. - zwróciłem mu uwagę.
- Wiem. - odpowiedział dumny, nie zabierając ręki. - może zrobisz sobie przerwę? Chodź do kuchni.
Jęknąłem zrezygnowany i podniosłem się z dywanu. Wszystkie kości zaczęły mi strzelać i nagle coś przeskoczyło mi w kostce.
- Ała! - syknąłem, natychmiastowo kulejąc.
- Nie udawaj, idziemy do kuchni. - powiedział blondyn, ciągnąc mnie za koszulkę.
Poczłapałem za nim, zastanawiając się, po co tam idziemy. Gdy tylko weszliśmy do salonu, rzuciłem się na kanapę i zasłoniłem twarz rękoma. Nagle poczułem na sobie ciężar. Cassian jak gdyby nigdy nic, ułożył się na mnie z zamkniętymi oczami.
- Ekhm... leżysz na mnie. - powiedziałem nieco stłumionym głosem.
- Pogódź się z tym. - sarknął i przewrócił się na drugi bok.
- Nie śpij.
Potrząsnąłem jego ramieniem, po czym przejechałem palcami po jego policzku, brodzie i na samym końcu po ustach. Tak jak się spodziewałem, Cass zatopił zęby w mojej dłoni.
- Puść. - syknąłem, ale on nie wykonał mojego polecenia, tylko pokręcił głową w zaprzeczeniu. - Ukesiu! - powiedziałem stanowczym tonem.
Cass przewrócił oczami i puścił. Na szczęście, tym razem tylko zostawił ślad bez krwi. Ale i tak wiem, że przez najbliższą godzinę będę czuć lekki, pulsujący ból.
- Czemu to ja jestem Uke? - wymamrotał niezadowolony.
- Bo jestem od ciebie wyższy, silniejszy i to ty bardziej przypominasz dziewczynę. - odpowiedziałem, dumny ze swoich argumentów.
- Ale to ja decyduję kiedy i co robimy. - zaoponował. I miał rację.
- Może i tak, ale ostateczna decyzja należy do mnie, po za tym, ty idealnie pasujesz do ukesia. Drobny, uroczy, zabawny, delikatny. Nie sądzisz? - cmoknąłem go w policzek.
Chłopak podparł brodę rękoma i patrzył mi w oczy.
- O nie. - sarknąłem, widząc jego spojrzenie.
- Proooszę... - piszczał.
- Nie.
- Proooooooooo....
- Dobra! - przerwałem mu, zakrywając mu usta ręką.
Blondyn usiadł mi na brzuchu, miziając mnie delikatnie po policzku. Był z siebie taki dumny. Czekał na moją odpowiedź, ale ja nie wiedziałem co zrobić. Zawsze byłem gorszy w takich sytuacjach. Łatwiej się gubiłem. Po za tym, nagle cała moja odwaga zniknęła, jak zawsze zresztą.
- Czemu teraz? - zapytałem z wyrzutem.
- Bo jesteśmy sami. - odparł.
- Wiedziałem, że nie chcesz iść do kuchni! - posłałem mu uśmiech, po czym wytknąłem żartobliwie język.
- Ty spryciarzu.
Podparłem się na łokciach i zastanawiałem się, co Ukeś teraz wymyśli.
- Jestem zmęczony, odpuść. - poprosiłem.
Chłopak spojrzał na mnie zawiedziony, po czym ponownie ułożył się na mnie jak na poduszce.
- Więc śpijmy.
- No super że chociaż tobie jest wygodnie. - syknąłem ironicznie.
Wzruszył ramionami i wstał.
- A więc chodź spać gdzie indziej.
Poszliśmy do mojego pokoju i rzuciliśmy się na rozłożone łóżko. Gdy już się wygodnie ułożyliśmy, przykryłem nas kocem. Patrzyłem na niego. Uwielbiam patrzeć mu w oczy. Wtedy przepełnia mnie taka radość, że jest obok. Głaskałem go po włosach i patrzyłem, jak jego oczka zamykają się, a jego ciało staje się takie delikatne, bezbronne. Niby nie był zmęczony, a usnął szybciej ode mnie. Jak dziecko.
- Kocham Cię. - wyszeptałem mu do ucha. - Dziękuję, że jesteś.
Odwróciłem się do niego plecami i wtuliłem się w jego brzuch. Jego serce biło spokojnie, lecz nierytmicznie. Jednak nie zamierzałem się tym teraz martwić. Myślałem tylko o tym, jak dobrze jest czuć czyjeś ciepło obok...

4 komentarze:

  1. Hmm.. A można wiedzieć kto jest inspiracją do tego opowiadania? Jakieś fb.. Co kolwiek? Plosiem? \('-')/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przykro mi, ale nie udostępniam ani swojego fb, ani żadnych innych stron zawierających dane osobowe, ze względu na prywatność.

      Usuń
  2. Życz powodzenia i szczęścia Twojej parze inspiracji :3
    Rozdział jak zawsze świetny c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne.(*-*) Życz swoim inspiracją szczęścia ode mnie.<3

    OdpowiedzUsuń

Jeśli dodajesz obiektywny i przemyślany komentarz, to dziękuję. Na pewno się odwzajemnię, lecz jeśli dodajesz puste słowa, hejty, bluźnierstwa lub chcesz mnie zdołować, to nie dodawaj komentarza. Szkoda Twojego czasu, gdyż i tak go usunę. Nie toleruję bezpodstawnych hejtów. Dziękuję i pozdrawiam :) -Neko-