player

GRY

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Rozdział 9

Witam!

Dziś dodaję nowy rozdział historii. W tym rozdziale już przeskoczyliśmy trochę czasowo, ale mam nadzieję, że się połapiecie ;) Miłego czytania i liczę, że dodacie jakieś komentarze. Byłoby to bardzo miłe. Was nic to nie kosztuje, a mnie daje wiele radości. Ja dla Was piszę , Wy dla mnie komentujecie, ok? Myślę, że to sprawiedliwy układ ;)

Rozdział IX

Właśnie siedziałem na leżaku przy brzegu jeziora. Właśnie tego potrzebowałem: świeże powietrze, piwo, wolny czas i cudownie mieniąca się woda. Teraz czułem, że odpoczywam. Zamknąłem więc oczy i upiłem łyk piwa. Zatopiłem się w marzeniach, odpływając. Nagle ogarnął mnie okropny chłód. Cassian wskoczył do wody, pryskając na mnie lodowatą wodą. Otworzyłem oczy i rzuciłem mu mordercze spojrzenie.
- No co? Jak chcesz mnie zabić, to najpierw musisz mnie złapać! - krzyknął Cass prowokując mnie do akcji.
- Zaraz pożałujesz! - wrzasnąłem i wskoczyłem do wody.
Płynąłem ku niemu, a on tylko co jakiś czas chował głowę pod wodę. Wreszcie staliśmy w wodzie twarzą w twarz.
- I co teraz? - zapytał.
- Muszę cię ukarać. - powiedziałem i pocałowałem go namiętnie.
Odsunąłem głowę i spojrzałem mu prosto w oczy. Jego oczy się śmiały, usta cieszyły, a policzki poczerwieniały. Wyglądał wspaniale. Miał w sobie tyle energii, którą zarażał mnie. Przy nim nie umiem być smutny. Nagle panuje we mnie spokój, radość i czuję się wolny. W dodatku czuję, że się zakochałem. Nie potrafię myśleć o nikim innym. Nagle zupełnie inaczej patrzę na Yuki. Jest tylko moją przyjaciółką. A gdy widzę Cassiana, moje serce zaczyna skakać, żołądek skręca się, a w głowie mam mnóstwo dziwnych myśli. Wciąż mam ochotę go pieścić, całować i gdybym mógł, wykrzyczałbym całemu światu jak mi na nim zależy.
- Dlaczego dałeś mi nagrodę? Miałeś mnie ukarać. - szepnął i przytulił się do mnie.
- Czy to nie dziwne? Znamy się kilka dni, a zachowujemy się, jakbyśmy się znali całe życie. - zmieniłem temat.
- Mówiłem ci już, nie trzeba kogoś długo znać, żeby coś do niego czuć. - wyjaśnił.
Uśmiechnąłem się szerzej i zanurzyłem się pod wodę. Złapałem go w pasie i podniosłem. Cass leżał na moim ramieniu, szarpiąc się i rzucając na boki.
- Postaw...mnie...w...tej...CHWILI!!!!!. - darł się w niebo głosy.
- Chciałeś żebym cię ukarał, więc teraz nie marudź. - przerzuciłem go sobie na ręce. Wyglądał tak słodko. Mokre, blond włosy opadały mu na czoło, a jego szczupłe łapki obejmowały moją szyję. Był teraz całkowicie na mojej łasce. Nie wiedział, co chcę zrobić. Wyszedłem z nim z wody i położyłem go na leżaku. Sam ukucnąłem przy jego ramieniu i patrzyłem mu w oczy.
- Co chcesz zrobić? - zapytał zaniepokojony.
- Zaznaczę cię. Cicho bądź teraz. - sarknąłem i wbiłem zęby w jego obojczyk.
Zacisnął pięści i z cichym sykiem wpiął się w leżak. Wiem, że bolało, ale musiał dostać karę. Po za tym, teraz będzie zaznaczony że jest mój. Wreszcie puściłem jego obojczyk. Na skórze pojawiło się kilka kropel krwi.
- Bolało? - zapytałem.
- Tak! Jak cholera! - krzyknął, wycierając krew.
- Przeżyjesz. No i teraz masz problem.
- Jaki? - zapytał.
- Zaznaczyłem cię. Jesteś mój. - uśmiechnąłem się i wyszeptałem ostatnią cześć zdania.
Cassian wstał z leżaka i skierował się do drewnianego domku. Zaczynało się ściemniać. Było już dość późno. Idąc w jego ślady, również poszedłem do domku. Wytarłem się ręcznikiem, po czym rzuciłem się na kanapę. Zamknąłem oczy, ale czuwałem, czekając kiedy Cass zejdzie na dół (domek był piętrowy).
Wreszcie usłyszałem kroki. Otworzyłem oczy i usiadłem. Chłopak szedł w moją stronę z dwoma kieliszkami w rękach. Wziąłem jeden kieliszek i upiłem łyk wina.
- Jakaś specjalna okazja? - zapytałem.
- Tak. - odpowiedział i uniósł kieliszek. - Za naszą ucieczkę! - przybiliśmy kieliszki.
Już miałem upić kolejny łyk, gdy Cass podsunął mi pod nos swoje naczynie. Napiłem się jego wina, a on napił się mojego. Wypiłem całą lampkę i odstawiłem kieliszek na stół. Cassian również odstawił swoje niedokończone wino. Usiadł mi na kolanach, twarzą do mnie. Odchyliłem się, opierając się plecami o oparcie sofy. Po chwili nasze usta złączyły się w pocałunku. Potem Cass pocałował mnie w szyję. Odchyliłem głowę z cichym westchnieniem. Całował delikatnie i ostrożnie. Uznałem, że już czas na następny krok i moje ręce znalazły się pod jego koszulką. Po jakimś czasie siedzieliśmy bez koszulek. Całowaliśmy się, ciesząc się że to się wydarzyło. Złapałem go za biodra i podniosłem. Objął mnie nogami w pasie, a jego ręce oplotły moją szyję. Zaniosłem go na górę, do sypialni. Gdy położyłem go ostrożnie na łóżku, przysunął mnie do siebie. Trwałem pochylony nad nim, patrząc mu w oczy. Bał się. Bał się, ale chciał spróbować. Był przekonany, że tego chce. Nagle zaczął płakać.
- Cass, co jest? Ej, skarbie, nie płacz. - uspokajałem go i przytuliłem się do niego. Wtulił twarz w moje ramię i płakał.
- Boję się. Nie chcę cię zranić. Nie chcę, żebyś robił coś, czego możesz nie chcieć... - tłumaczył zapłakany.
- Nie robię niczego wbrew sobie, uwierz mi... - szepnąłem mu do ucha.
Znów położyłem go na łóżku i zacząłem całować jego klatkę piersiową. Jego ręce przeczesywały moje włosy. Cass cicho jęknął, a dla mnie to był znak. Spojrzałem na niego, a on spojrzał na mnie.
- Kocham cię. - powiedział i rozpiął guzik swoich spodni.
- Ja ciebie też. - położyłem się obok niego, a nasze klatki piersiowe dotykały się. Czułem, jak szybko bije mu serce, za to moje było spokojne. A powinno być na odwrót. Cass wreszcie się ruszył i role się zmieniły. Jego kroki były małe i miały mnóstwo delikatnych pieszczot. Wreszcie, po jakimś czasie położył się obok mnie zmęczony. Przykryłem nas kocem. Chłopak opierał głowę na mojej klatce, a ja obejmowałem go ramieniem. Zamknąłem oczy i próbowałem usnąć.
- Kocham cię. Dobrze, że jesteś... - wysapał i ziewnął.
Przytuliłem go mocniej, obiecując sobie w myślach, że nigdy nie pozwolę mu odejść...

3 komentarze:

  1. Genialny! Nutka yaoi.. Podoba mi się. Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
  2. To co piszesz bardzo mi się podoba.I ten nagły zwrot akcji ...Spodobała mi się to, że opowieść coraz bardziej staje się yaoi. ~ Cawi

    OdpowiedzUsuń
  3. z każdym rozdziałem coraz lepiej sie czyta :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli dodajesz obiektywny i przemyślany komentarz, to dziękuję. Na pewno się odwzajemnię, lecz jeśli dodajesz puste słowa, hejty, bluźnierstwa lub chcesz mnie zdołować, to nie dodawaj komentarza. Szkoda Twojego czasu, gdyż i tak go usunę. Nie toleruję bezpodstawnych hejtów. Dziękuję i pozdrawiam :) -Neko-